Uwielbiam film z Anne Hathaway, a także książkę Davida Nichollsa i kiedy zobaczyłam, że na Netflixie pojawił się serial pod tytułem "Jeden dzień", moja reakcja była podobna do większości tu komentujących - "po co?" "dlaczego?". Byłam niemal pewna, że serial okaże się porażką. Jak bardzo się myliłam. Serial jest piękny, wzbudzający mnóstwo emocji, niesamowicie wciągający, pokazujący wzloty i upadki w relacji między Emmą a Dexem. Aktorzy zostali idealnie dobrani i uważam, że bardzo dobrze odegrali swoje role. Muzyka to mistrzostwo - każdy utwór perfekcyjnie dopasowany do sytuacji. Ahh szkoda, że to już koniec.