Niektórzy nie łapią tej tonacji, więc płoną świętym oburzeniem, a przyzwyczajeni do rechotliwego stylu wielu naszych kabaretów, nie wiedzą, że można się śmiać jakby półgębkiem, jest taki styl humoru. Ja wprawdzie trzymam dystans do modnego nurtu w filmie kryminalnym, nurtu komediowego, obecnego np.w serialu z doskonałym Shalhoubem ("Monk"), owszem, lubię Monka, "KIss, KIss.." też doceniłem, ale wracam jednak z utęsknieniem do tonacji serio np.w "Gliniarzu i prokuratorze" (gdzie jest miejsce na humor, ale jakby oddzielony od wątku kryminalnego, moralnego, i ostrożnie dawkowany). Tak było też w serialu "Colombo", choć sama postać policjanta była zabawna.