Kiedy amerykanie reklamują jakiś produkt pod szyldem "komedia kryminalna/sensacyjna) to w co najmniej 8/10 przypadków możemy mieć pewność, że nie będzie to ani komedia, ani film kryminalny. I tak jest w tym przypadku. Owszem, jest kilka zabawnych scen, ale takie znajdziemy przecież w niemal każdym blockbusterze. Z kolei wątek kryminalny jest tak naciągany i dziurawy, że nie ratuje go nawet końcówka w stylu "Zabójczej Broni". Naciągany humor oraz intryga pisana na kolanie to bardzo kiepska wizytówka zwłaszcza, że jej autorem jest Shane Black.